Reklamy

Wolność ekspresji to podstawowe prawo człowieka. Ludzie, którzy nie mają z nią problemu, są o wiele szczęśliwsi, stąd tak ważne jest tworzenie warunków do tego, żeby każdy mógł być sobą – realizować swoje pasje i namiętności, mówić własnym głosem, swobodnie kochać. W tym roku pandemia zakłóciła plany Marszów i Parad Równości. Te coroczne święta ekspresji i ważny element walki o równe prawa dla osób nieheternormatywnych z każdym rokiem pojawiają się w nowych miejscach, wychodząc poza standardowy zestaw metropolii i większych miast.W obecnym klimacie politycznym i społecznym, zaostrzającym się z miesiąca na miesiąc, manifestacje w sprawie równości są przedsięwzięciami coraz bardziej potrzebnymi. Zamiast warszawskiej Parady Równości, w tym roku przy wsparciu Levi’s odbył się Spływ Równości.

Kajaki na Wiśle to nie to samo, co tysiące ludzi na ulicach stolicy, ale to także ciekawy sposób na zaznaczenie się w przestrzeni publicznej – a na pewno taki, który był osiągalny w pandemicznych warunkach. Przy okazji Spływu postanowiliśmy porozmawiać z kilkoma osobami, które w kierują się wolnością, swobodą ekspresji, żyją w pełni korzystając z własnego głosu, bo to jedyna droga do szczęścia. Przed Wami Ania, Oliwia i Pat.

Swojego głosu używam jak syrenka – śpiewam i podrywam ludzi – mówi Pat Dudek. Na bardzo wiele sposobów: w duecie muzycznym MILKBABY z producentem MANOIDEM, w projekcie filmowo-performatywnym 'Endless’ Wojciecha Pusia, czasem prywatnie, np. w formie erotic ASMR przez telefon. Piszę też teksty, które śpiewam, więc poza doznaniem, powiedzmy, zmysłowym, jest on także narzędziem komunikacji, snuję nim swoje opowieści. Mam nadzieję, że niebawem, po trwodze związanej z epicentrum pandemii, będę mieć znów więcej okazji do używania go. To moje główne narzędzie i moja największa przyjemność. Ekspresja jest tak samo ważna, jak wolność i miłość. Ale nie wciskam mojej ekspresji nikomu na siłę i potrafię przyznać, że czasem sam mam siebie dość. Swoją wolność wciskam wszystkim na siłę.

Oliwia: top LEVI'S®, spodnie LEVI'S® vintage, Ania: LEVI'S® PRIDE
BW_UE_ (16)_ok

Wolność jest równie ważna dla Ani Dębickiej i Oliwii Lis, które o sobie mówią, że są zwykłą, niewyróżniającą się parą. Na swojej drodze kieruję się szczęściem. Czuję, że poczucie bezpieczeństwa daje mi wolność i cieszę się, że mogę być sobą. Wzbogaca to moje osiągnięcia, bo mam czystą głowę. Jestem w miejscu, w którym chcę być, z osobą, z którą chcę być – mówi Oliwia. Kontynuuje: przez długi czas z Anią nie potrzebowałyśmy w żaden sposób tego eksponować. Ta ekspresja była, w nas zamknięta, nie miałyśmy potrzeby, manifestacji swojej seksualności. Uważam, że możemy być szczęśliwe, jednocześnie będąc sobą, nie musząc nikomu nic udowadniać. Przez długi czas nie chciałyśmy się w wiele projektów angażować. Za zmianę, która w nas ostatnio nastąpiła odpowiedzialne jest to, co się dzieje w polityce. Uważam, że teraz priorytetem jest mówienie głośno, o tym że jesteśmy i żyjemy w tym kraju. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji nienawistnych zachowań skierowanych do ludzi ze społeczności mniejszościowych. Dotyka to szczególnie młode osoby narażone na hejt w szkole, które nie potrafią tego udźwignąć. Wtóruje jej Ania: żyjemy po swojemu, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Przyszedł moment, w którym ktoś próbuje nas wyciągnąć za fraki mówiąc: wy nie macie tu prawa żyć. Czujemy ogromną potrzebę mówienia, do ludzi, którzy słyszą nieprawdziwe rzeczy. Chcemy, aby dotarła do nich ta ludzka strona, której nie znają. Koszmarny, nieodpowiedzialny i okrutny atak polityczny na społeczność LGBTQ+ był dla wielu szokiem – zwykłe życie, które prowadzili, zostało rozdmuchane do wymiarów skoordynowanego ataku na państwo. Co byłoby absurdalne, gdyby nie fakt, że jest po prostu upiornie groźne i skutkujące realną przemocą – zresztą w rozmowie z Anią i Oliwią jedna z nich przytoczyła historię osiłka, który terroryzował ostatnio nocną komunikację miejską, pytając wszystkich mężczyzn w autobusie czy są pedałami. W tym kontekście widoczność, skonfrontowanie abstrakcyjnej nienawiści z realnym człowiekiem, nabiera jeszcze większej wartości. Co innego agresja skierowana w hasła, a co innego spojrzenie w oczy drugiemu człowiekowi.   

koszulka LEVI'S® PRIDE, majtki Inga Zientara x Ewelona
LEVI'S® PRIDE
BW_UE_ (24)_ok

Kiedy dorastamy, próbujemy się odnaleźć, zakotwiczyć w rzeczywistości. Pomaga w tym popkultura i otoczenie, choć równie dobrze mogą w tym szkodzić, utwierdzając szkodliwe wzorce, czy powielając uprzedzenia. Pat Dudek: moje doświadczenie formacyjne polegało chyba na fantazjowaniu, raczej (i paradoksalnie) miało mały związek z odkrywaniem seksualności. Wystarczyło mi mieć fantazję na temat tego, kim jestem i jak wyglądam i to się działo, konwencjonalność skończyła się po komunii (może przed, bo na komunii miałem już przekłute ucho), potem według zmiennych potrzeb. Jestem osobą niebinarną płciowo, płeć po prostu nie ma dla mnie większego znaczenia. Nie bardzo mnie zastanawiało, czy to mi ułatwia czy utrudnia życie, po prostu nie było dla mnie nigdy wyboru między mną a kimś innym i to się nie zmieniło. Teraz częściej i bardziej świadomie przyglądam się zastanym wzorcom społecznym i czasem je adaptuję, częściej przerabiam – to rodzaj dialogu z uprzedmiotowieniem, purytańskością czasów, w których żyjemy, tradycją, reklamową fetyszyzacją i cieknącą ślinką kapitalizmu.

Ania: LEVI'S® PRIDE, Pat: LEVI'S® PRIDE, Oliwia: LEVI'S®

Ania wspomina, że nigdy nie inspirowała się żadną osobą ze względu na jej orientację seksualną. Podkreśla, że ma idoli i idolki, których podziwia za talent, działania, kontrowersję, ale przede wszystkim za to jakimi są ludźmi i dodaje, że z określeniem lesbijka spotkała się po raz pierwszy podczas dyskusji na temat rosyjskiego duetu TaTu: byłam zaciekawiona, ponieważ u mnie w domu w ogóle nie rozmawiało się o tym. Oliwia: przełomowe było dla mnie poznanie osoby w miasteczku z którego pochodzę. Dziewczyna, która swoim wyglądem i charakterem odstawała od reszty. Podobała mi się jej indywidualność i nie zamykanie się w ramy. Kiedy patrzy się na to miasto, 20 tysięcy mieszkańców i prawie każdy taki sam – to robi niesamowite wrażenie. Chodziłam wtedy do gimnazjum i była to dla mnie duża nowość. Poczułam odwagę, którą chciałabym przekazywać dalej. Myślę, że taka identyfikacja i poznanie własnych wartości jest niesamowicie ważna, dlatego każdej zagubionej osobie powiedziałabym, że też byłam w tym miejscu i ma nie bać się być sobą. Orientacja seksualna nigdy nie miała dla mnie znaczącej roli. W popkulturze doszukiwałam się talentów i czegoś zachwycającego, dlatego wyboru ikony nigdy nie uzależniam od wyboru partnera. Jeśli byłabym zmuszona wskazać tę największą bez wątpienia wspomniałabym o Gia Marie Carangi. Jej historia wywołała bardzo duży wpływ na moje definiowanie mody i sposób w jaki od początku do niej podchodziłam. Udowodniła mi, że inność oraz charakter idą w parze i sesje zdjęciowe stały się dla mnie grą aktorską, przy których mogłam zarówno być sobą, jak i kimś zupełnie innym. Z pewnością pewne środowiska – czy zawodowe, czy towarzyskie – są bardziej sprzyjające otwartości, niż inne. Zadaniem społeczeństwa jest stworzenie takich warunków, żeby nie pewne środowiska, ale wszystkie tej otwartości sprzyjały.

Levi’s® X Super Mario
LEVI'S® PRIDE
LEVI'S® PRIDE

Pat, choć często prezentowany jako artysta queerowy, ma z queerem skomplikowany związek, co tylko składa się na jego wyjątkową indywidualność: zawsze czuję, że moja queerowość na polu działań twórczych jest, jeśli wolno mi tak powiedzieć, przesadzona, bo w swoich działaniach nie poświęcam szczególnej uwagi badaniom nad teorią queeru. Wielu wspaniałych artystów robi to znakomicie, a ja może jedynie często z nimi współpracuję. Za to bardzo lubię badać wzorce kulturowe, malarstwo renesansowe, sztukę minojską i prekolumbijską, Goethego, mity, baśnie, archetypy, narracje. Moja suwerenna queerowość polega na tym, że po prostu nie mam płci i w związku z tym odgrywanie przeze mnie nimfy, syreny, seksbomby, lolity, piosenkarki pop lub Bogini Wenus jest queerowe. Ale queerowe w praktyce, poza refleksją; dla mnie to coś zupełnie zwykłego, nie czuję, żebym uderzał w choćby jedną nienormatywną strunę w swoich działaniach (czasem trzeba mi o tym powiedzieć). Przykładam się do tego, do czego mam serce, więc czym jest tutaj płeć? Tak po prostu wyszło. Może queerowe jest też to, że lubię się śmiać. Na pewno dzięki swojemu doświadczeniu widzę potrzebę społecznego angażowania się, jeśli tylko czuję, że mogę zrobić coś dobrego dla kogoś. W społeczności LGBTQ+ to pozytywne podejście do wzajemnego wsparcia jest dość powszechne – trudna sytuacja jest żyzną glebą dla nasion solidarności. Zamiast na nią szczuć, polscy politycy powinni się od tej społeczności uczyć empatii i solidarności.

Levi’s® vintage
Oliwia: LEVI'S®, Ania: Inga Zientara

Cała trójka widzi niepokojące zmiany, jakie zaszły w kraju w podejściu do społeczności LGBTQ+. Nie boję się zauważać, że obecnie ocieramy się o faszyzm i fundamentalizm religijny, czyli niedługo zamontują nam oko Saurona nad Pałacem Kultury. To jest bardzo zaawansowany froteryzm i przyzwoicie jest się tym już nie tylko niepokoić, ale wreszcie reagować – mówi Pat. Dla Ani znamienna jest postawa rówieśników, znajomych z dawnych lat: pamiętam czasy, kiedy jeden z bliższych kolegów dokonał coming outu. Całe grono znajomych przyjęło to bez problemu, najzwyczajniej go lubili. Dzisiaj ci sami ludzie udostępniają wpisy ubliżające całej społeczności LGBT. Wiem, że nie są złymi ludźmi, po prostu zostali zmanipulowani i jest mi przykro, że ślepo ulegają wszelkiej propagandzie. Oliwia: niepokoi mnie fakt negatywnych skutków działań rządu. Napiętnowanie i zamykanie nas w ramach „ideologii” jest obrzydliwe i niezwykle krzywdzące dla wielu. Teraz w społeczeństwie widać ogromne podziały. Nigdy nie musiałam mierzyć się z agresją w moją stronę. Osoby, które były negatywnie nastawione, nie mówiły o tym głośno. Niestety to się zmieniło i przyszedł moment, w którym musimy walczyć o własne prawa. Ogromnie liczę na to, że wynik wyborów zmieni tę sytuację. Pat lekarstwa na nienawiść szuka głównie w szkole: walka z mową nienawiści powinna odbywać się u podstaw. Edukacja i dobre wzorce, może trochę traktowanej niefakultatywnie filozofii w nauczaniu szkolnym, bo trzeba się nauczyć być człowiekiem. Ale czy da się walczyć z głupotą i złem? Można to jedynie uregulować, żeby było jasne, że nienawiść kosztuje – jeśli nie straty moralne, to prawne lub finansowe. Oliwia na koniec naszej rozmowy chce dodać jedno: jesteśmy zmęczone nienawiścią.

kapelusz: Inga Zientara, kurtka LEVI'S® PRIDE, spodnie Levi’s® X Super Mario

Pride jest wyjściem przeciwko tej nienawiści, walką o swobodę ekspresji dla każdego, niezależnie, czy jest homo, czy bi, czy określa się jako jedna płeć, czy pływa między ich ramami swobodnie. Wolność wyrazu jest też szczególnie ważna dla społecznej różnorodności – czy naprawdę chcemy żyć na świecie, w którym obowiązuje tylko jeden wzorzec zachowań, tylko jeden model społecznego funkcjonowania? Zakusy zbytniego regulowania tego, co normalne, a co poza tę normalność wykracza, kończą się tragicznie, bo to z gruntu działania wykluczające, skazujące część społeczeństwa na poczucie odrzucenia w najlepszym, a prawdziwą przemoc w najgorszym przypadku. W natłoku nienawistnej mowy łatwo zapomnieć, że pod pogardliwymi etykietkami są ludzie. Osoby takie, jak Ania, Oliwia i Pat przypominają o tym każdego dnia.

LEVI'S® PRIDE

zdjęcia: Bartek Wieczorek @bartekwieczorek

stylizacja: Coco Kate @coc0mo

asystentka: Weronika Wood @drevvno

make up: Kasia Biały @bialymakeup

produkcja: Daniel Jankowski @danythebooy

wystąpili: Oliwia @lisooowa, Ania @d3bicka, Pat @dudekpat

WIĘCEJ